Pierwszego lutego amatorów kolędowania zgromadziło się sporo. Zachęceni acz... lekko przymuszeni, wzięli udział wszyscy nie tylko we wspólnym śpiewaniu, ale i graniu na instrumentach głównie perkusyjnych. Tamburyna, dzwoneczki, trójkąty ...., marakasy, grzechotki, ale też był akordeon, organki i oczywiście gitara. Kiedy
pierwsze lody i opory zostały przełamane, wszyscy doskonale się bawili, coraz głośniej grając i śpiewając - również wiele nowych, wcześniej nieznanych sobie pastorałek i kolęd. Tylko szachiści pozostali niewzruszeni.

Poprawiono: środa, 08, luty 2017 22:23