Dużym powodzeniem, cieszył się koncert „W krainie operetki” , zorganizowany 7 czerwca , w ramach Spotkań Popowickich. Wystąpili Maria i Jarosław Zawartkowie, towarzyszył im , jako konferansjer Henryk Teichert. Zapewne wielu wrocławian pamięta go z ról w Operetce Wrocławskiej. Pan Henryk był w znakomitej formie sypał anegdotami i dowcipnymi komentarzami. Program koncertu był dostosowany do różnych gustów i upodobań. Zaczął Jarosław Zawartko od znanej arii Skołuby ze „Strasznego dworu” Stanisława Moniuszki. Potem wykonał arię Don Basilio, o plotce, z opery. "Cyrulik sewilski" Gioacchino Rossiniego.
W międzyczasie usłyszeliśmy anegdotę o Ludwiku Solskim, który wyszedł na scenie z opresji, w jakiej znalazł się wskutek kawału kolegów. Kolejnym utworem była zabawna pieśń „Dziad i baba” Stanisława Moniuszki. Później
w pięknym duecie Marii i Jarosława Zawartków, usłyszeliśmy, jaka jest „Cudna chwila ta”, czyli Rudolf Friml i operetka „Rosemarie”. Usłyszeliśmy także dwa utwory z musicalu „My fair lady” Fredericka Lowe: piosenkę Freda i piosenkę Elizy, znana prawie na całym świecie pod tytułem ”Przetańczyć całą noc”. Skoro o damach mowa, w tym miejscu p. Henryk przypomniał anegdotę o damie w kawiarni.
W nieco melancholijny nastrój wprawił nas Jarosław Zawartko, wykonaniem kołysanki murzyńskiej z repertuaru Paula Robesona. Nie mogło zabraknąć jego znakomicie wykonanej piesni Tewje Mleczarza z „Skrzypka na dachu”. Każdy z nas rozmarzył się nucąc „Gdybym był bogaczem…”. Koncert zakończył piękny duet z ”Księżniczki czardasza” Emmericha Kalmana
o wdzięcznym tytule „Choć na świecie dziewcząt mnóstwo”.
Dopisała publiczność , która wiernie towarzyszy Spotkaniom Popowickim, które zyskują coraz więcej zwolenników. Dla organizatorów -Zarządu, Rady Nadzorczej i niżej podpisanego, jest to wskazówka, aby ter spotkania funkcjonowały.
TOMASZ KAPŁON
Poprawiono: poniedziałek, 17, czerwiec 2013 23:00